Opakowanie powinno być jak park rozrywki. Zakupy powinny sprawiać przyjemność.

Bywa, że w portfolio marki roi się od produktów, które wyglądają jakby nie miały z marką wiele wspólnego. Część operuje jakimś systemem graficznym, a część się mu wymyka. Powstaje misz-masz, którego jedynym spoiwem jest logo. W takich sytuacjach zwykle uspójniamy look marki. A co jeśli podejście jest inne? Soap & Glory to marka kosmetyczna, w której opakowanie każdego jej produktu jest inne niż reszta. Każde jest projektowane indywidualnie. Nawet logo nie ma swojego stałego miejsca. A jednak jest spoiwo. Stylistyka lat 60-tych, konsekwentne używanie określonej palety kolorów i fontów, oraz charakterystyczna pinup’owa stylistyka zdjęć, tworzą spójny system. Każde opakowanie jest inne ale widać, że tworzą rodzinę.

Właścicielka marki wyznaczyła jasno o co jej chodzi w idei marki - „opakowania nie muszą jedynie informować. Mogą cieszyć, mogą być placem zabaw”. Kogo innego byłoby stać na to, żeby swój produkt nazwać „The Glow Job”. Kto odważyłaby się nazwać kolejny „Sexy Mother Pucker”? Chyba tylko Brytyjczyków stać na taki humor. Soap & Glory to przykład, że odwaga w biznesie popłaca. Produkty S&G nieustannie lądują w „top 10 selling products” sieci Boot’s. Rynek amerykański także entuzjastycznie przyjął markę choć... The Glow Job, musiał tam zmienić swoją nazwę na The Glow Getter.







Evree

Yonelle

Mincer Pharma

Arkana

Sky Girls

Bardo

Perino

Młyn Grodziec

El Cartel

Empire

Lovi

Hana sushi

Mamut

Maga

Purles

Stock

Lubelska

Fernet

Expression

Permen

Discovery Historia

Luksja

Amore Pasta

True

Hellena

Raw Paleo
